Obdrapane elewacje, które z powodzeniem grają scenografię wojenną.
Spotkania towarzyskie pod komórką na podwórku.
Dyskusja w kolejce do mięsnego.
Kłótnia sąsiadów przeciekająca przez grube, ale jednak czujne ściany.
A ja lubię Trójkąt. Bo gdzie bardziej, zwyczajnie po ludzku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz